Indywidualne porady prawne
• Autor: Marek Gola
W latach 90. byłem dwa lata żonaty. Związek zakończył się rozwodem bez orzekania o winie. Nie mieliśmy wspólnego majątku ani adresu. Czy była małżonka kiedyś może pozwać mnie o alimenty? Czego mogę się spodziewać? Wiem tylko, że żyje w jakimś związku, ale bez ślubu.
Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.
Zgodnie z poglądem wyrażonym w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2009 r., sygn. akt II UK 135/08, nieuzyskanie z mocy wyroku sądowego przedłużenia terminu pięcioletniego, o którym mowa w art. 60 § 3 zdanie drugie Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, powoduje wygaśnięcie obowiązku alimentacyjnego rozwiedzionego małżonka.
Innymi słowy obowiązek alimentacyjny Pan wobec żony nie wygasa, bowiem każde z Państwa ponosi winę za rozkład pożycia, co powoduje, że wyjście z niedostatku lub ponowne zawarcie małżeństwa może pozbawić Pana żonę prawa do alimentów.
Przesłanką zwykłego obowiązku alimentacyjnego jest stan niedostatku małżonka uprawnionego. „Stan niedostatku nie musi istnieć w chwili orzeczenia rozwodu, według bowiem przeważającego poglądu żądanie świadczeń alimentacyjnych jest uzasadnione także wtedy, gdy uprawniony do alimentów małżonek znalazł się w niedostatku dopiero po upływie pewnego czasu od orzeczenia rozwodu” (por. A. Szpunar, Obowiązek alimentacyjny między małżonkami po rozwodzie, SC 1981, t. XXXI, s. 127).
Według J. Gwiazdomorskiego (System… , s. 1015) „w niedostatku znajduje się osoba, która nie jest w stanie uzyskiwać środków swego utrzymania, tzn. środków zaspokajania swoich potrzeb samodzielnie czy własnymi siłami”. Zaspokajanie w ramach obowiązku alimentacyjnego potrzeb krewnych, zstępnych i wstępnych nie doznaje ograniczeń, w szczególności takich, które ze względu na stopień uciążliwości materialnej chroniłyby zobowiązanego od świadczeń. Przeciwnie, zmuszony jest on znieść tę uciążliwość nawet kosztem obniżenia stopy życiowej, zaniechania inwestycji, kosztownych podróży itp. W literaturze prezentowany jest słuszny pogląd, w myśl którego wysokość obciążenia alimentacyjnego powinna być określona na takim poziomie, aby nie prowadziła do niedostatku samego obciążonego (tak J. Pietrzykowski, Kodeks rodzinny i opiekuńczy z komentarzem, s. 636 oraz powołani tam autorzy: S. Szer i J. Winiarz).
Występując z powództwem o alimenty, należy nie tylko wskazać swoją sytuację materialną, ale także przyrównać ją do sytuacji byłego małżonka. Do pozwu o alimenty trzeba dołączyć pełną dokumentację medyczną na okoliczność stanu zdrowia, historię rachunku bankowego na okoliczność braku środków zgromadzonych na rachunku, braku oszczędności, a także przedłożyć dokumenty wskazujące na usprawiedliwione potrzeby. Nie jest to więc droga szybka ani łatwa.
Jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 maja 1975 r., sygn. akt III CRN 48/75, „zasadne i zgodne z treścią art. 135 kro – jest oparcie się na możliwościach zarobkowych pozwanego, a nie tylko na jego aktualnych zarobkach. Zakres obowiązku alimentacyjnego może i powinien być większy od wynikającego z faktycznych zarobków i dochodów zobowiązanego, jeśli przy pełnym i właściwym wykorzystaniu jego sił i umiejętności zarobki i dochody byłyby większe, a istniejące warunki społeczno-gospodarcze i ważne przyczyny takiemu wykorzystaniu nie stoją na przeszkodzie” (por. orzeczenie Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 9 stycznia 1959 r. III CR 212/58 OSPiKA 1960/2 poz. 41).
Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne
O autorze: Marek Gola
Radca prawny, doktorant w Katedrze Prawa Karnego Procesowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego, zdał aplikację radcowską w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Specjalizuje się w szczególności w prawie karnym materialnym i procesowym, bliskie jest mu też prawo pracy, prawo rodzinne oraz prawo handlowe. Udzielił już ponad 2000 porad prawnych, pomagając osobom pokrzywdzonym przez nieuczciwych pracodawców, a także tym, w których życie (nie zawsze słusznie) wtargnęła policja i prokuratura.
Zapytaj prawnika