Indywidualne porady prawne
Autor: Marek Gola
Mój tato w ubiegłym roku kupił od sąsiada działkę – został podpisany akt notarialny. Jednak umowę przedwstępną zawarli już 3 lata wcześniej, miała ona formę pisemną, ale nie była spisana u notariusza. Dwa lata temu tato poprosił sąsiada, aby zezwolił z tej działki wyciąć drzewa, sąsiad się zgodził i drzewa zostały wycięte. Teraz, gdy tato jest już właścicielem nieruchomości, sąsiad żąda, aby przedstawił dowody, że posiadał pozwolenie na wycinkę i straszy go donosem do urzędu. Czy tacie grożą kary, skoro nie był właścicielem tej działki?
Podstawę prawną opinii stanowią przepisy Kodeksu cywilnego (K.c.) oraz ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (zwanej dalej „ustawą”).
W pierwszej kolejności pozwolę sobie przytoczyć pogląd wyrażony w literaturze odnoszący się do kręgu osób ponoszących odpowiedzialność:
„W przypadku kar pieniężnych za usunięcie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia, w przeciwieństwie do deliktu opisanego wyżej, odpowiedzialność została ograniczona do usunięcia drzew lub krzewów bez zezwolenia. W związku z tym w pierwszej kolejności organ administracji powinien dokonać ustaleń, czy podmiot, który usunął drzewa lub krzewy, mógłby uzyskać zezwolenie na ich usunięcie, a zatem, czy jest posiadaczem nieruchomości, na której one rosły. Tylko bowiem taki podmiot może ponosić odpowiedzialność za usunięcie drzew lub krzewów bez zezwolenia. Skoro bowiem nikt inny nie mógłby uzyskać zezwolenia, to oczywiście również nikt inny nie może ponosić odpowiedzialności za ich usunięcie bez zezwolenia” (W. Radecki, Opłaty i kary pieniężne w ochronie środowiska. Komentarz, red. J. Sommer, Wrocław 1993, s. 28). W tym też kierunku podążyła praktyka, w której przyjmuje się, że: »Karę pieniężną za usunięcie drzew lub krzewów bez zezwolenia, o jakiej mowa w art. 88 ust. 1 pkt 2 u.o.p., można wymierzyć jedynie tym podmiotom, które są uprawnione do uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów z terenu danej nieruchomości. Nie ma podstaw do wymierzenia kary pieniężnej osobie trzeciej, gdyż osoba taka nie jest zobowiązana do utrzymywania we właściwym stanie drzew i krzewów rosnących na cudzej nieruchomości, a tym samym nie jest uprawniona (brak przymiotu strony) do uzyskania zezwolenia na usunięcie drzew lub krzewów z terenu takich nieruchomości« (wyrok NSA z dnia 21 lutego 2012 r., II OSK 2320/10, LEX nr 1145583)”*.
W mojej ocenie zasadnym jest sięgnięcie do definicji kodeksowej zwrotu „posiadanie”. Posiadaczem rzeczy jest zarówno ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). Mając to na uwadze, proszę zauważyć, że posiadanie może być samoistne oraz zależne. Zachodzi zatem pytanie, z jakim posiadaniem na dzień wycięcia drzew mamy do czynienia w opisanym przez Panią przypadku.
Innymi słowy – brak umowy o przeniesienie posiadania nie skutkuje samo przez się uznaniem, iż do przeniesienia posiadania nie doszło.
Ponadto zachodzi pytanie, jakie ustalenia czynione były pomiędzy Pani ojcem a poprzednim właścicielem. Gdyby bowiem Pani ojciec wyciął drzewa na zlecenie posiadacza nieruchomości (uprzedniego właściciela), wówczas nie ponosiłby odpowiedzialności za nielegalne wycięcie drzew, a taka odpowiedzialność spoczęłaby na sąsiedzie. Z opisu wynika, iż tato wyciął drzewa za wiedzą sąsiada, który gdyby uznał takie działanie za nielegalne, miał prawo temu zapobiec, jednak tego nie uczynił.
Zgodnie z art. 88 ust. 1 ustawy wójt, burmistrz albo prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną za:
„1) zniszczenie terenów zieleni albo drzew lub krzewów spowodowane niewłaściwym wykonywaniem robót ziemnych lub wykorzystaniem sprzętu mechanicznego albo urządzeń technicznych oraz zastosowaniem środków chemicznych w sposób szkodliwy dla roślinności;
2) usuwanie drzew lub krzewów bez wymaganego zezwolenia;
3) zniszczenie drzew, krzewów lub terenów zieleni spowodowane niewłaściwym wykonaniem zabiegów pielęgnacyjnych”.
Powyższy pogląd potwierdza orzecznictwo sądów administracyjnych i tak w wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 9 czerwca 2009 r., sygn. akt IV SA/Wa 1957/08 wskazano, że „tylko wykazanie przez posiadacza nieruchomości, iż nie wiedział on o usunięciu drzewa przez osobę trzecią i nie mógł temu zapobiec, zwalnia go z odpowiedzialności. Tym bardziej zlecenie przez współwłaściciela nieruchomości osobie trzeciej wycięcia drzewa nie zwalnia go z odpowiedzialności”.
Nawet gdyby Pani tato nie podnosił odpowiedzialności na mocy ustawy, to jego odpowiedzialność może kształtować się na mocy przepisów prawa karnego i prawa cywilnego.
Osoba trzecia, czyli Pani tato, z tytułu wycięcia drzew i krzewów z cudzej nieruchomości bez zgody właściciela, użytkownika wieczystego lub posiadacza może ponosić odpowiedzialność karną i odpowiedzialności cywilną z tytułu czynu niedozwolonego, z tym że spowodowanie wszczęcia w tym zakresie postępowania obciąża posiadacza nieruchomości, jako odpowiedzialnego za stan drzew i krzewów na niej rosnących. Jeżeli natomiast drzewa i krzewy zostały wycięte przez osobę trzecią (lub firmę) na zlecenie posiadacza nieruchomości, który nie posiadał zezwolenia na tę wycinkę, to ten posiadacz ponosi odpowiedzialność za czyny tych osób trzecich, a więc nie jest istotne, czy posiadacz dokonuje wycinki osobiście (wyroki: II SA/Wr 317/06 i II SA/Lu 1062/05).
* Krzysztof Gruszecki, Komentarz do art. 88 ustawy o ochronie przyrody, 2013.09.01
Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼
Indywidualne porady prawne
Zapytaj prawnika