• Data: 2025-04-18 • Autor: Radca prawny Paulina Olejniczak-Suchodolska
Firma została oskarżona o użytkowanie nielegalnego oprogramowania (programu do projektowania maszyn). Jesteśmy firmą handlową – niczego nie projektujemy ani nie produkujemy. Przedstawiciel właściciela oprogramowania skontaktował się z nami z propozycją ugody, która jest dla nas nieakceptowalna. Jak twierdzi poszkodowany, komputer, który został do tego użyty, logował się w naszej sieci wielokrotnie od 2021 roku. Komputery używane w naszej firmie zostały sprawdzone i na żadnym z nich nie mamy nielegalnego oprogramowania. Co powinniśmy w tej sytuacji zrobić?
Z przesłanego mailem wezwania wynika, że Państwa spółce zarzuca się nielegalne korzystanie (bez licencji) z oprogramowania, do którego wyłączne prawa przysługują firmie z siedzibą w USA. Propozycja ugodowa ze strony uprawnionego to zapłata przez Państwa odszkodowania w wysokości dwukrotności wynagrodzenia należnego za korzystanie legalne z oprogramowania od początku naruszeń.
Pan wskazuje, że Państwa firma nigdy z ww. oprogramowania nie korzystała, sprawdzono wszystkie komputery (w tym te od 2021 r. w Państwa firmie) i nie ma śladu po korzystaniu z takiego oprogramowania (np. nielegalnie przez pracownika nawet do jego prywatnych celów). Jeśli są Państwo o tym przekonani, to roszczenie należy odeprzeć, wskazując, że sam fakt, iż komputer, na którym nielegalnie wykorzystano oprogramowanie, logował się przez sieć Państwa firmy, nie przesądza, że to Państwa komputer. Wszak naruszający mógł po prostu bezprawnie skorzystać z Państwa sieci.
Pan prowadził z przedstawicielem uprawnionego rozmowę. Nawet poprosił Pan o ofertę i nr konta. Nie jest to zbyt korzystne, bo pośrednio może wskazywać na przyznanie się do winy (prośba o ofertę na zakup licencji i prośba o informację na temat wysokości odszkodowania); Pan zaś winien od początku odrzucać wezwanie, wskazując na brak podstaw.
Co istotne, przy dochodzeniu roszczeń ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne (art. 6 Kodeksu cywilnego). To uprawniony winien więc wykazać, że to Państwa firmy komputer. Oni zaś wykazali tylko logowanie przez Państwa sieć. Niepotrzebnie więc Pana mail z żądaniem wskazania kwoty odszkodowania i ofertą się pojawił, a jednocześnie nie było wyraźnego w nim zawetowania ich żądań i informacji, że samo skorzystanie z Państwa sieci nie przesądza o tym, że z owej sieci korzystał komputer Państwa firmy, ponieważ weryfikacja przeprowadzona w firmie nie wykazała, aby kiedykolwiek korzystano w firmie na jakimkolwiek sprzęcie z ww. oprogramowania.
Jeśli jednak sprawa trafiłaby do sądu i sąd uznałby, że dowodem jest to, że logowano się przez sieć firmową, a ta była zabezpieczona lub powinna być, to w procesie sądowym może okazać się, że to Państwo będą musieli udowodnić, że osoba trzecia skorzystała z Państwa sieci i naruszyła prawa autorskie uprawnionego, tj. że nie był to sprzęt należący do Państwa firmy czy pracownika (wszak za działania pracowników odpowiada pracodawca, ma co najwyżej do pracownika regres). Pracodawca jest bowiem odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez pracownika, jeżeli doszło do niej w czasie, w którym pracownik wykonywał obowiązki pracownicze.
Zalecam więc po pierwsze spotkanie z pracownikami i dowiedzenie się, czy na pewno nikt – nawet prywatnie – nie skorzystał z sieci celem nielegalnego korzystania z ww. oprogramowania. Zanim bowiem zaryzykuje Pan proces sądowy (gdzie przegrana wygeneruje jeszcze większe koszty), należy być pewnym, że do naruszenia faktycznie nie doszło. Dopiero następnie odpowiedzieć owej firmie, że nie uznaje Pan roszczenia, że do naruszenia nie doszło, że komputery zostały sprawdzone i na żadnym nie ma śladu po takim oprogramowaniu (tu uwaga: czy nie zostało np. usunięte) i że ktoś mógł z Państwa sieci skorzystać, aby uniknąć schwytania na naruszeniu. Niemniej jest prawdopodobne, że przed sądem to Państwo muszą ów okoliczność uwalniającą wykazać.
Mnie osobiście zastanawia, czemu ów przedstawiciel uprawnionego do oprogramowania kontaktuje się mailowo. Standardem są wezwania pisemne. Niemniej skoro Pan odpisał, może uznali, że nie chcą generować pism, tym bardziej, że ich siedziba jest poza terenem Polski. Nadto Pan z nimi rozmawiał telefonicznie, więc domniemam, że nic nie budziło Pana wątpliwości.
Uczulam, że nawet decydując się na ugodę (bo np. jakiś pracownik się przyzna), musi Pan zadbać o jej pisemną formę i wyraźne wskazanie, że w zamian za wpłaconą kwotę firma zrzeka się wobec Pana wszelkich roszczeń zw. z owym naruszeniem i zrzeka się zawiadamiania organów ścigania. Inaczej nie pozbawi to ich prawa – mimo otrzymania pieniędzy – dochodzenia roszczeń przed organami. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego oraz ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych zabronione jest uzyskiwanie, posiadanie, korzystanie lub kopiowanie programów komputerowych bez wyrażonej w licencji zgody producenta. W przypadku wykrycia nielegalnego oprogramowania w zasobach informatycznych przedsiębiorstwa odpowiedzialne za to osoby mogą spotkać się z karą grzywny, ograniczeniem lub pozbawieniem wolności na okres nawet do lat 5 (zarząd). Za każde bowiem nielegalne oprogramowanie zainstalowane na komputerze firmowym odpowiada przedsiębiorca i to nawet jeżeli pracodawca nie wiedział o pobraniu oraz zainstalowaniu takich programów przez pracownika.
Na stronie producenta czytamy, że firma ta we współpracy z producentem oprogramowania prowadzi wszystkie sprawy związane z bezprawnym wykorzystaniem licencji programu. Jeżeli taki przypadek zostanie potwierdzony w danym przedsiębiorstwie, otrzymuje ono informacje dotyczące szczegółów dalszych kroków w związku z zaistniałą sytuacją.
Podsumowując, bez uzyskania pewności, że nawet pracownik nie dokonał naruszenia (wszak oni wskazują na naruszenia od 2021 r., czyli długotrwałe) wejście w spór sądowy jest ryzykowne i może narazić Państwa na jeszcze większe koszty. Dopiero dokładna weryfikacja, w tym przez dobrego informatyka, który sprawdzi, czy np. nic nie było kasowane, winna skutkować wyraźną odpowiedzią, że komputery zostały sprawdzone, w tym ich historia, i nigdy nie pobrano na żaden z nich takiego oprogramowania i wszystko wskazuje na bezprawne skorzystanie z Państwa sieci przez osobę trzecią. Tutaj jednak, gdyby skierowano pozew, Państwa firma musiałaby zapewne udowodnić, że doszło do włamania do sieci przez podmiot spoza firmy, który dokonał naruszeń praw uprawnionego. Inaczej bowiem to Państwo jako profesjonaliści winni dbać o to, by sieć była zabezpieczona. Wszelkie ataki nie wyłączają odpowiedzialności cywilnoprawnej wobec uprawnionego, a co najwyżej dadzą Państwo regres, by dochodzić odszkodowania od takiej osoby trzeciej spoza firmy, która do sieci się włamała – pod warunkiem, że w ogóle będziecie w stanie ją ustalić (przy pomocy organów ścigania, zgłaszając włamanie do sieci, o ile ta była zabezpieczona w ogóle), a to nie jest łatwe i zwykle kończy się umorzeniem.
Firma IT oskarżona o nielegalne korzystanie z oprogramowania
Firma zajmująca się świadczeniem usług IT została oskarżona o nielegalne korzystanie z oprogramowania produkcji amerykańskiego producenta, mimo iż nigdy nie zainstalowała go na swoich komputerach. Podczas audytu okazało się, że jeden z pracowników mógł pobrać oprogramowanie na własnym komputerze, wykorzystując firmową sieć Wi-Fi do ominięcia zabezpieczeń. Firma zdecydowała się na przeprowadzenie szczegółowego audytu systemów, aby upewnić się, że oprogramowanie nie zostało zainstalowane przez żadnego z jej pracowników. Na tej podstawie firma odpisała producentowi, twierdząc, że nie doszło do naruszenia, i wskazała, że wszelkie logowania mogły być wynikiem wykorzystania sieci przez osobę trzecią. Niemniej jednak firma musiałaby w procesie sądowym udowodnić, że to faktycznie była osoba spoza firmy, która korzystała z sieci.
Odszkodowanie za nielegalne użycie oprogramowania
Mała firma zajmująca się handlem detalicznym otrzymała wezwanie do zapłaty odszkodowania za nielegalne użycie oprogramowania, które zostało zainstalowane na komputerze należącym do jednego z jej pracowników. W wyniku dochodzenia okazało się, że pracownik ten używał programu do celów prywatnych w czasie wolnym, ale nie zgłosił tego swojemu pracodawcy. Firma, mając dowody na to, że oprogramowanie nie zostało zainstalowane przez firmę, a jedynie przez pracownika prywatnie, wykazała, że naruszenie miało miejsce poza godzinami pracy i wynikało z działania pracownika, za które firma nie ponosi odpowiedzialności.
Wezwanie do zapłaty odszkodowania
Firma produkcyjna otrzymała wezwanie do zapłaty odszkodowania za rzekome naruszenie praw do oprogramowania, które według producenta miało zostać zainstalowane na jednym z komputerów firmowych. Po przeprowadzeniu audytu okazało się, że firma nie zainstalowała oprogramowania, ale prawdopodobnie zrobiła to osoba trzecią, która miała dostęp do firmowej sieci w ramach niezabezpieczonego Wi-Fi. Firma nie mogła udowodnić, kto konkretnie skorzystał z sieci, dlatego zdecydowała się na zgłoszenie incydentu do organów ścigania, gdyż liczyła na możliwość ustalenia sprawcy. W odpowiedzi na wezwanie producenta firma zaproponowała ugodę, z zastrzeżeniem, że zapłaci tylko w przypadku wykazania, iż naruszenie rzeczywiście miało miejsce w jej firmie, a nie było wynikiem ataku z zewnątrz.
Artykuł omawia kwestie związane z roszczeniami o odszkodowanie za nielegalne korzystanie z oprogramowania. Wskazuje, jak firma powinna postępować w przypadku oskarżenia o takie naruszenie, podkreślając konieczność przeprowadzenia audytu systemów komputerowych i upewnienia się, że nie doszło do wykorzystywania nielegalnego oprogramowania. Zawiera także porady dotyczące obrony przed roszczeniami, w tym konieczność wykazania, że firma nie ponosi odpowiedzialności za działania pracowników lub osób trzecich.
Otrzymałeś wezwanie do zapłaty odszkodowania za korzystanie z nielegalnego oprogramowania i nie wiesz, co zrobić? Skontaktuj się z nami! Nasi doświadczeni prawnicy dokładnie przeanalizują Twoją sytuację oraz wskażą, jakie kroki powinieneś podjąć w celu ochrony firmy. Nie czekaj – już dziś skontaktuj się z nami!
1. Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny - Dz.U. 1964 nr 16 poz. 93
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Radca prawny Paulina Olejniczak-Suchodolska
Radca prawny, absolwentka Wydziału Prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ukończyła aplikację radcowską przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie. Doświadczenie zawodowe zdobywała współpracując z kancelariami prawnymi. Specjalizuje się głównie w prawie gospodarczym, prawie pracy, prawie zamówień publicznych, a także w prawie konsumenckim i prawie administracyjnym. Obecnie prowadzi własną kancelarię radcowską oraz obsługuje spółki i instytucje państwowe.
Zapytaj prawnika