Indywidualne Porady Prawne
Anna Sufin • Opublikowane: 2017-03-29
Dostałem z PZU wezwanie do zapłaty 2400 zł regresu za zalanie kawałka sufitu w mieszkaniu sąsiada. Udałem się do niego z prośbą o pokazanie protokołu poszkodowego, bo uważam, że kwota jest zawyżona. On twierdzi, że oszacowania szkody przez PZU nie było, że zgłosił ją jedynie telefonicznie. Na jakiej podstawi więc mam płacić taką kwotę? Co robić?
Na wstępie wskażę, że zgodnie z art. 415 Kodeksu cywilnego (dalej: K.c.) kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest to jej naprawienia. Przyjmuje się w orzecznictwie, że właśnie ten przepis stosowany jest przy odpowiedzialności za zalanie mieszkania sąsiada mieszkającego na niższej kondygnacji. Odpowiedzialność ta kształtuje się więc na zasadzie winy, nie zaś ryzyka (którą to zasadę przewiduje art. 433 K.c.). „Przepis art. 433 K.c. nie ma zastosowania do odpowiedzialności za szkodę polegającą na zalaniu lokalu położonego niżej z lokalu znajdującego się na wyższej kondygnacji” (uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 19 lutego 2013 r., sygn. akt III CZP 63/12). Żeby zatem obciążyć Pana odpowiedzialnością za zalanie mieszkania sąsiada, ubezpieczyciel winien wykazać Panu zawinione działanie, które do takiego zalania doprowadziło.
Odpowiedzialność za szkodę ogranicza się do strat, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Przy czym sprawca odpowiada tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 K.c.). Na podstawie tego przepisu wykluczona zostanie zatem możliwość wyremontowania sobie przez sąsiada całego mieszkania, bowiem sąsiad może naprawiać tylko tę szkodę, którą Pan wyrządził i tylko w ten sposób, by stosować niezbędne i ekonomicznie uzasadnione środki do tej naprawy. W tym zakresie obowiązuje zasada pełnego odszkodowania – zatem wszystkie środki konieczne do naprawienia szkody winny być zwrócone. Tu przywołać można orzecznictwo wydane na podstawie naprawy innego rodzaju szkód, ale tutaj także aktualne: „Odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku” (tak uchwała SN z 13.06.2003 r., sygn. akt III CZP 32/03 OSN 2004, Nr 4, poz. 51).
Tu nadmienię jeszcze, że zgodnie z art. 363 K.c.:
„§ 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili”.
Jeśli wypłata z ubezpieczenia została zawyżona w stosunku do rzeczywistej szkody sąsiada, Pan jako sprawca może uchylić się od zapłaty zawyżonej części odszkodowania. Pan odpowiada tylko za rzeczywistą szkodę, którą poniósł sąsiad. W tym wypadku, w razie wątpliwości, druga strona powinna udowodnić zasadność wyliczenia szkody. W ewentualnym postępowaniu z regresu ubezpieczyciel musiałby udowodnić roszczenie co do zasady – tj. Pana zawinienie w zalaniu (o ile Pan by podważał swoją winę) oraz co do wysokości (wskazać, skąd wzięło się wyliczenie i dowieść, że rzeczywiście taki zakres szkody miał miejsce).
Odnosząc się już bezpośrednio do Pana zapytania – wychodząc naprzeciw klientom, coraz więcej ubezpieczycieli wprowadza tzw. uproszczony system likwidacji szkody (taki system może dotyczyć szkód w wysokości 3–5 tys. zł). W takim wypadku szkodę zgłasza się telefonicznie. Poszkodowany opisuje rodzaj i rozmiar szkody, wypełnia odpowiednie formularze i przesyła je ubezpieczycielowi. Nie dochodzi do wizyty likwidatora (oględzin), który by sprawdzał fakt powstania zalania i rozmiar szkody. Ubezpieczyciel nie sporządza zatem „protokołu poszkodowego”. Jedynie opierając się na opisach, najczęściej też fotografiach przesłanych przez poszkodowanego, wycenia szkodę.
W przypadku, gdy ubezpieczyciel wezwał Pana do zapłaty regresu, może Pan pismem zwrócić się do niego o wykazanie zakresu szkody i ewentualnie w dalszym postępowaniu ten zakres podważać. W postępowaniu sądowym to na powodzie (ubezpieczycielu) spoczywał będzie ciężar udowodnienia roszczenia, w tym tego, że do zalania doszło, i wysokości szkody.
Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) – link do formularza z indywidualną pomocą prawną »
Zapytaj prawnika
Ostatnio dodane