• Autor: Radca prawny Joanna Korzeniewska
Moim problemem są uciążliwi sąsiedzi. Ci ludzie nic nie robią sobie z tego, że są pewne zasady panujące w bloku. Od rana zaczyna się tupanie, skakanie i bieganie. Nie możemy ani obejrzeć filmu, ani przespać się w dzień. Co robić?
Sąsiedzi rzeczywiście potrafią przysporzyć sporo problemów – niestety. Jeśli to możliwe, warto takie sprawy rozwiązywać polubownie, ale często nie jest to niestety możliwe i wtedy trzeba sięgać do obowiązujących przepisów.
Na początku należy wspomnieć, że te działania mogą wypełniać znamiona wykroczenia z art. 51 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z jego treścią, kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny. Może gdyby kilka razy dostali mandat, to później by się zastanowili, zanim zaczną hałasować. Dodatkowo byłoby świadectwo, że takie zdarzenia mają miejsce. Można również to nagrywać, aby był materiał ewentualnie dla sądu, gdyby zostało wszczęte postępowanie. Nie ma oczywiście pewności, czy to poskutkuje, jednakże można spróbować, zwłaszcza że jest to metoda najprostsza, najłatwiejsza do zastosowania na początek.
Zobacz też: Tupanie sąsiada z góry
Oprócz tego można odwołać się do tak zwanego prawa sąsiedzkiego. Otóż w art. 144 Kodeksu cywilnego zawarto zapis, zgodnie z którym właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. To podstawowy przepis dotyczący prawa sąsiedzkiego.
Prawo sąsiedzkie to zespół przepisów prawa cywilnego regulujących wykonywanie własności nieruchomości w stosunkach sąsiedzkich. Mają one za zadanie zapobieganie konfliktom. Należy korzystać z nieruchomości w taki sposób, aby nie stanowiło to niedopuszczalnego oddziaływania na nieruchomości sąsiednie. Takie oddziaływanie może przybrać różne postaci, m.in. zakłócenie przebywania na swojej nieruchomości bez znoszenia niewygód, chociażby w postaci hałasu. Można wówczas niewątpliwie żądać zaniechania tych naruszeń, ewentualnie jakiegoś zadośćuczynienia, ale trudno określić, w jakiej wysokości.
Istnieje również inny, najbardziej radykalny, ale też dość trudny sposób na rozwiązanie tego problemu. Można się odwołać do art. 11 ustawy o ochronie praw lokatorów. Zgodnie z nim, jeśli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciw porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego (w tym wypadku najmu). Jest to możliwe do przeprowadzenia, choć trzeba pamiętać, że nie będzie to łatwe. Przede wszystkim należy z góry być przygotowanym pod względem dowodowym. Przydatne byłyby np. właśnie nagrania (przecież mogą Państwo nagrywać w swoim domu), a także zeznania innych sąsiadów, ale rozumiem, że tutaj mogą wystąpić trudności, gdyż inni sąsiedzi mogliby nie chcieć zeznawać. Istnieje pewien zasadniczy szkopuł, który należy pokonać. Mianowicie nie ma pewności, czy sąd uzna, że te zakłócenia w postaci hałasu są wystarczającą podstawą do tego, by orzec eksmisję, zwłaszcza że jest to środek ostateczny, dlatego sąd musi dobrze rozważyć, zanim zdecyduje się na takie orzeczenie. Kwestia ta podlega interpretacji i dużo tutaj od niej zależy. Sędzia może orzec, że nie jest to wystarczająca podstawa, a z kolei inny mógłby uznać, że jest to konieczne w tej sytuacji. Dlatego jest to w tym wypadku takie ryzykowne, gdyż zależy to od uznania sędziego.
Tak więc są następujące możliwości – zgłaszanie policji nadmiernego hałasu, może jeśli dostaną kilka mandatów, zachowają większy spokój, sprawa o zaprzestanie naruszeń albo o eksmisję. Można ewentualnie również wysłać do nich wezwanie o zaprzestanie takich naruszeń pod rygorem wszczęcia postępowania sądowego.
Nie znalazłeś odpowiedzi na swoje pytania? Opisz nam swoją sprawę wypełniając formularz poniżej ▼▼▼ Zadanie pytania do niczego nie zobowiązuje.
Zapytaj prawnika - porady prawne online
O autorze: Radca prawny Joanna Korzeniewska
Radca prawny, absolwentka prawa oraz europeistyki na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zdobywała doświadczenie w wielu firmach, zajmując się m.in. prawem budowlanym, prawem zamówień publicznych, regułami kontraktowymi FIDIC i prawem cywilnym. Obecnie prowadzi własną kancelarię radcowską, specjalizuje się w prawie cywilnym, rodzinnym oraz prawie zamówień publicznych.
Zapytaj prawnika